Miniporadnik dla właścicieli królików, gryzoni i fretek

Kupiłam/łem nowe zwierzę, ale - co dalej?  To pytanie spędza sen z powiek wielu "świeżo upieczonym" właścicielom zwierząt. Postaram się zatem ułatwić Państwu pierwsze tygodnie z nowym pupilem.

Mądra opieka od początku!

Przewożenie oraz zmiana dotychczasowego otoczenia zwierzęcia (nowa klatka, nowy dom, nowi właściciele) to dla niego wielki stres. Może spowodować poważne obniżenie odporności organizmu np. na przeziębienia. Zadbajcie więc żeby już podczas transportu zwierzęciu było ciepło: wieźcie pudełko z nowym ulubieńcem pod kurtką lub owinięte ręcznikiem czy polarem. Można też wymościć klatkę dużą ilością siana lub ligniny, a pod spód włożyć termofor. W domu należy ustawić klatkę w miejscu osłoniętym od przeciągów, najlepiej nie na ziemi. Najważniejsze jednak jest to, żeby przez pierwszy tydzień obserwować czy zwierzę nie kicha, nie kaszle i czy nie jest mniej ruchliwe niż zwykle. W takim przypadku niezwłocznie idzcie z maluchem do lekarza weterynarii a nie do sklepu zoologicznego.

To nie zabawka, lecz istota z krwi i kości!

Dopiero co przywiezione ze sklepu zwierzę nie zna Waszych (dobrych) zamiarów i intencji, więc na początku może być bardzo wystraszone, a co za tym idzie nieufne, czy wręcz agresywne. Nie wolno na siłę go przytulać, nosić na rękach i dawać dzieciom do zabawy. Zwłaszcza w pierwszej dobie w nowych warunkach. Trzeba starać się oswajać go stopniowo, zaczynając od podawania niewielkiej ilości karmy i smakołyków (rodzynki, pestki dyni, słonecznika) z ręki. Można też spróbować go głaskać przy karmieniu.

Menu najlepsze znane!

Zmiana karmy z tej, którą zwierzę jadło na fermie i w sklepie na inną, może wywołać biegunkę. Proszę zatem zapytać jeszcze w sklepie o możliwość kupienia karmy znanej zwierzęciu. Jeśli zaś musimy przyzwyczaić go do nowej karmy czy warzyw, róbmy to stopniowo i nie wprowadzajmy np. 3 pokarmów na raz. Skupmy się na jednym. Nowości podawajmy w malutkich porcjach raz dziennie. Dopiero gdy przewód pokarmowy naszego pupila nie zareaguje na nie biegunką, stopniowo zwiększajmy porcje. Uwaga: króliki i gryzonie mogą jeść zieleninę, warzywa i owoce od najmłodszego wieku, ale fretki nie muszą jeść ich w ogóle.

Woda czysta lub w jedzeniu!

Zwierzę powinno mieć stały dostęp do wody pitnej. Jednak to, że jej nie pije, nie musi od razu oznaczać choroby. Zwłaszcza wówczas, gdy jedzona karma jest soczysta.

Pupil nie umie sprzątać!

Zwierzęta same bardzo dbają o swoją higienę. Trzeba im w tym tylko trochę pomóc. Zmieniajmy więc im ściółkę na nową przynajmniej 2-3 razy w tygodniu lub codziennie wymieniajmy żwirek w kuwecie.

W sojuszu z fachowcem!

Spokojna aklimatyzacja w nowych warunkach powinna trwać około tygodnia. Potem każde zwierzę musi być jednak przebadane przez lekarza weterynarii. Poznamy wówczas np. płeć, wady rozwojowe i kondycję ogólną naszego ulubieńca, a także stan jego uzębienia (dość często występują ropnie okołozębowe). Lekarz ustali też program odrobaczeń i szczepień (niestety, nie ma szczepionek np. dla świnek morskich).

Opiekun to brzmi dumnie!

Lekarz nauczy również wykonywania niezbędnych zabiegów pielęgnacyjnych typu skracanie pazurów, czyszczenie uszu, przemywanie oczu itp. A przed pierwszą wizytą, sugeruję spisywanie sobie wszystkich nasuwających się pytań i wątpliwości – lekarz omówi je i podpowie najlepsze rozwiązania.


Opracowała:
lek. wet. Milena Wojtyś-Gajda

Wróć